Powrót Sceny Czytanej. „BlackPink” Marcina Teodorczyka
autorka: Agata Drwięga
Scena Czytana jest jednym ze starszych projektów Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu – po raz pierwszy zorganizowano ją w 2005 roku. Od tamtej pory odbyło się wiele prezentacji współczesnych sztuk, a większość z nich była adresowana do młodzieży. Ta inicjatywa ma wiele zalet.
Kolejne czytania – przygotowywane przez profesjonalnych reżyserów i aktorów – dla autorów sztuk często okazują się bezlitosnym sprawdzianem. Z jednej strony dramatopisarze często po raz pierwszy mają szansę usłyszeć własny tekst, z drugiej, mogą przekonać się, na ile ich intencje zostały zrozumiane zarówno przez wykonawców, jak i publiczność.
Współcześni twórcy teatralni, a także pracownicy rozmaitych instytucji kultury, jak mantrę powtarzają stwierdzenie, że młodzież to najtrudniejsza i najbardziej zaniedbana grupa odbiorców. Najstarsze zdanie, jakie znalazłam na ten temat pochodzi z jednego z pierwszych numerów „Teatru lalek”, pisma wydawanego od roku 1950. Temat powraca co jakiś czas także współcześnie – w listopadzie 2019 w Bramie Poznania odbyło się nawet sympozjum poświęcone uczestnictwu w kulturze osób w wieku między 13 a 18 rokiem życia. Powody sytuacji opisanej powyżej są złożone. Jako główne przyczyny z pewnością można wskazać brak zainteresowania młodych odbiorców problemami poruszanymi przez dorosłych twórców lub ukazywanie kwestii potencjalnie zajmujących nastolatków w sposób mało dla nich atrakcyjny. Marcin Teodorczyk, autor sztuki „BlackPink” prezentowanej 25 listopada 2019 roku na Scenie Wspólnej, na obu tych polach odniósł sukces. Wysnuwam taki wniosek, z całą odpowiedzialnością, nie na podstawie własnego osądu, ale reakcji nastoletnich słuchaczy, z którymi dwukrotnie uczestniczyłam w czytaniu tego tekstu (pierwszy raz podczas Ogólnopolskiego Festiwalu Teatrów Lalek w Opolu).
Autor „wygrał” już tym, że nadał utworowi tytuł zapożyczony z nazwy południowokoreańskiego girlsbandu. Choć niektórych czytelników ta informacja może zdziwić, liczba fanów k-popu (czytaj: „kejpopu”) na całym świecie z roku na rok rośnie. Polscy nastolatkowie słuchają go równie często, co ich rówieśnicy w odległych zakamarkach globu. Wielbicielem tego gatunku jest również Janek – główny bohater sztuki, który przemawia do widzów post mortem (jego rolę przekonująco przeczytał i zagrał Kacper Kujawa, słuchacz poznańskiej Akademii Sztuk Scenicznych). Nastolatek popełnił samobójstwo, ponieważ nie potrafił poradzić sobie z falą nienawiści, jaka codziennie zalewała go w szkole i sieci. Powiesił się na sznurówkach z butów, o których kupno prosił matkę przez wiele tygodni. W liście pożegnalnym opowiada o strachu, bólu i przemocy, jakich doświadczał z powodu „pedalskiego” wyglądu. Jego wierną towarzyszką, jedyną przyjaciółką i jednocześnie alter ego jest Wiewiórka (Oliwia Nazimek, aktorka Teatru Nowego im. T. Łomnickiego w Poznaniu) – w czytaniu przedstawiona jako nastolatka. Przemądrzały gryzoń z puszystym rudym ogonkiem próbuje przekonać chłopaka, że sytuacja, w której się znalazł, nie jest wyjątkowa. Dowodzi tego, wymieniając wszystkie zagrożenia czyhające na wiewiórki europejskie. W ten sposób usiłuje zmotywować Janka do przeciwstawienia się oprawcom: „Ich jest zawsze mniej, a mimo to sieją grozę, na tym to polega”.
Sztuka Teodorczyka nie opowiada jedynie o fizycznej przemocy, jakiej uczniowie doświadczają od swoich rówieśników na szkolnych korytarzach czy po lekcjach. Najważniejszym poruszanym w niej tematem jest hejt – anonimowo wyrażana w sieci nienawiść, u której źródeł leżą życiowa frustracja i poczucie bezkarności agresorów. Rozmowa Janka z matką (Katarzyna Węglicka) należy do najbardziej poruszających scen. Oto po kilku latach chłopak (a raczej jego duch) wpada w odwiedziny, by sprawdzić, czy oprawców spotkała kara. W liście pożegnalnym wskazał przecież wszystkich winnych i wymienił imiona tych, którzy wiedzieli o całej sytuacji i starali się mu pomóc. Janek dowiaduje się jednak, że jego wiadomość zignorowano, a ci, którzy doprowadzili go do samobójstwa, nie tylko nie zostali ukarani, ale jeszcze mają czelność (i prawo) wyrażać radość, jaką im tym sprawił: „Dobrze, że zdechł”, „Jednego pedała w rurkach mniej” itp. Rozpaczliwy gest nastolatka co prawda wywołał w mediach burzę, ale niczego nie zmienił.
Wymowa tekstu Teodorczyka, choć poważna i wstrząsająca, ma również delikatną nutę optymizmu (obok „black” ostatecznie występuje „pink” – nawet jeśli w nierównych proporcjach). Z ostatniej sceny sztuki dowiadujemy się, że Wiewiórka, na którą polowały lisy i której zniszczono dom, przeżyła. W trakcie prezentacji na Scenie Wspólnej ostatni monolog aktora przeczytał sam autor, który do tej pory siedział wśród publiczności. Jego wystąpienie – choć mówiące o bezradności w obliczu bezinteresownego i bezsensownego zła – udowodniło, jak ważne jest otwarte wyrażanie niezgody na podobne sytuacje. Historia Janka była bowiem inspirowana tragedią czternastoletniego Dominika Szymańskiego z Bieżunia, a także innych anonimowych nastolatków, którzy padli ofiarą internetowych przestępców. Sprawcy tych śmierci nie zostali ukarani, ponieważ organy ścigania koncentrowały się na znalezieniu winnych wśród dorosłych – rodziców i nauczycieli – z którymi nastolatkowie mieli kontakt. Sztuka nie zmieni prawa ani nie przywróci życia ofiarom, ale może uwrażliwić odbiorców na kwestię cyberprzemocy.
Nieodłączną częścią spotkań odbywających się w ramach Sceny Czytanej są rozmowy z publicznością. Po „BlackPink” odbyły się dwie osobne dyskusje – z młodzieżą i nauczycielami. Pierwsze poprowadził Mariusz Babicki, reżyser prezentacji. W czasie czterdziestopięciominutowego spotkania, uczestniczki i uczestnicy mieli okazję podzielenia się swoimi doświadczeniami związanymi z działaniem na rzecz antydyskryminacji. Grupa złożona z 12 osób (w tym 10 dziewczyn) okazała się mieć bogate doświadczenie w tej kwestii. Nastolatkowie zgodzili się także z tezą, że w podobnych działaniach sprawdzają się rozmaite formy artystyczne trafiające do szerokiego grona odbiorców (jak na przykład spoty, flashmoby czy murale). W tym samym czasie o kwestiach poruszanych w sztuce z nauczycielami dyskutował Marcin Teodorczyk.
Rodzimą dramaturgię dla młodzieży śledzę od lat i z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że teksty rzeczywiście trafiające do nastolatków i dorosłych, poruszające ważne kwestie społeczne, ale nie kończące się nachalnym morałem, jednocześnie posiadające wartość literacką oraz potencjał sceniczny, powstają w naszym kraju niezmiernie rzadko. „BlackPink” Marcina Teodorczyka spełnia te wszystkie kryteria. Mam głęboką nadzieję, że obecność tego utworu na polskich scenach teatralnych nie zakończy się na czytaniach i że znajdzie się przynajmniej jeden dyrektor, który zechce mieć tę pozycję w repertuarze swojego teatru.
Scena Czytana „BlackPink” Marcin Teodorczyk
opieka reżyserska: Mariusz Babicki
obsada: Oliwia Nazimek, Katarzyna Węglicka, Kacper Kujawa, Michał Sikorski
Scena Czytana w 2019 roku stała się częścią projektu edukacyjnego Centrum Sztuki Dziecka pn. Edu-akcje. Edu-akcje to projekt realizowany w ramach programu Edukacja kulturalna pn. „NOWA EDUKACJA KULTURALNA CENTRUM SZTUKI DZIECKA. SCENA WSPÓLNA W OBSZARZE DZIAŁAŃ LOKALNYCH” finansowanym ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.